W normalnych warunkach digitalizacja handlu oraz wprowadzenie omni- czy multichannelowej sprzedaży toczyłyby się dłużej. To pandemia wymusiła dostosowanie się do nowych warunków i przyspieszenie tych zmian.
Wydarzenia z początku roku 2020 zachwiały obecnym porządkiem w wielu dziedzinach życia i biznesu. Zapoczątkowane przed laty zmiany na wielu płaszczyznach znacząco przyspieszyły, zmieniając model pracy i styl życia, jak również formy sprzedaży czy komunikacji z klientem. Czasowe zamknięcie obiektów handlowych dało bodziec do poszukiwania nowych możliwości zakupowych przez klientów oraz sprzedażowych przez sieci handlowe. Jesteśmy właśnie świadkami transformacji cyfrowej na niespotykaną do tej pory skalę.
Zmiana kupowania
Jednym z niekwestionowanych trendów, który przybrał na sile w ubiegłym roku, jest wzrost popularności e-commerce, zarówno wśród klientów, jak i sieci handlowych. Samo zjawisko nie jest może nowością, ale w ostatnim czasie e-handel stał się fundamentalnym elementem toczącej się transformacji sektora handlowego, związanej z rozwojem technologii i zmianami zachowań konsumenckich. Życie społeczne w dużej mierze przeniosło się do świata online – obserwowany jest wzrost liczby ściąganych aplikacji mobilnych w kontekście prowadzenia biznesu, edukacji, komunikacji czy wreszcie robienia zakupów.
Pandemia w naturalny sposób ograniczyła nasze funkcjonowanie w realnym świecie i sprawiła, że zaczynamy żyć bardziej lokalnie – wolimy robić zakupy w mniejszych obiektach handlowych typu parki handlowe czy centra zakupów codziennych, kupujemy rzadziej, ale więcej, skupiamy również swoją uwagę na rzeczach podstawowych, niezbędnych do codziennego funkcjonowania. Co ciekawe, wzrasta również odsetek osób powyżej 55. roku życia, które zamiast wybrać się do tradycyjnego sklepu, chętniej kupują online.
Okres pandemii przyczynił się również do korzystania z nowych form robienia zakupów. W ostatnim czasie powstało wiele nowych platform marketplace’owych (oferujących towary wielu sieci handlowych / marek w jednym miejscu), duża część najemców postawiła na rozwój systemów click & collect lub nawiązała współpracę z już istniejącymi, znanymi platformami, po to by przetrwać, ale również aby spełniać oczekiwania klientów.
Wiele sieci zmieniło także swoją dotychczasową strategię i postawiło na rozwój sprzedaży omnichannelowej. Ewolucja zmierzająca do wykorzystania wielu kanałów sprzedaży toczy się w Polsce już od kilku lat, ale w 2020 r. nabrała tempa i to zawrotnego. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku działalność na naszym rynku rozpoczęło około 2 000 nowych sklepów internetowych. Szacuje się, że udział sprzedaży online wzrósł o 50-100% w stosunku do analogicznego okresu roku 2019.
Centra handlowe w pandemii
Z uwagi na ograniczenia w działalności sklepów, punktów usługowych i gastronomicznych odwiedzalność i obroty w centrach handlowych spadły o około 30-40%, co pociągnęło za sobą falę renegocjacji warunków najmu. Po krótkim okresie poluzowania ograniczeń w okresie letnim, druga połowa roku przyniosła kolejny lockdown, który szczególnie dotkliwie odbija się na wynikach sektora gastronomicznego (możliwa jest jedynie sprzedaż „na wynos”) oraz rozrywkowo-rekreacyjnego (zamknięcie m.in. kin, centrów rozrywki, klubów fitness).
Skutki pandemii obserwujemy także w aktywności deweloperów. Większość nowych inwestycji handlowych została wstrzymana lub opóźniona. W 2020 roku w Polsce nie otworzył się żaden obiekt handlowy o powierzchni powyżej 25 tys. mkw. GLA (ang. gross leasable area, czyli powierzchnia najmu brutto). Najaktywniej rozwijającym się sektorem rynku pozostają obecnie małe centra i parki handlowe o profilu zakupów codziennych (5-10 tys. mkw.). To właśnie tego typu nieruchomości zapełniły mapę handlową w ubiegłym roku. Nowe parki pojawiły się m.in. w Częstochowie, Łukowie, Władysławowie, Płocku (Vendo Park), Chojnicach (Saller Park) czy Stop Shop w Siedlcach. Z uwagi na różnice w oczekiwaniach co do kosztów najmu, popyt kreują obecnie głównie sieci dyskontowe, będące tradycyjnie najemcami parków handlowych. Wydarzeniem 2020 roku na polskim rynku było otwarcie pierwszego sklepu sieci Primark w warszawskiej Galerii Młociny.
Sytuacja w regionie CEE
Pandemia COVID-19 zakłóciła działalność i rozwój rynków nieruchomości handlowych na całym świecie. Pod koniec roku przeanalizowaliśmy sytuację na rynkach regionu CEE: w Albanii, na Białorusi, w Bośni i Hercegowinie, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogórze, Czechach, Estonii, Litwie, Łotwie, Polsce, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii, Ukrainie i na Węgrzech.
Wskaźnik odwiedzalności centrów handlowych w analizowanych krajach, między połową 2019 a połową 2020 roku, spadł o 20-45%. W związku z obostrzeniami nakładanymi na sektor handlowy część sieci zmuszona była do uruchomienia nowych kanałów sprzedaży. Część z nich jeszcze przed wybuchem pandemii stawiała na wielokanałowość sprzedaży i komunikacji z klientem, jednak wiele podmiotów swoją działalność opierała jedynie o sklepy stacjonarne, które do niedawna świetnie się sprawdzały. Ubiegły rok pokazał jednak niedoskonałości i wady niektórych modeli biznesowych. Sklepy internetowe czy współpraca z platformami internetowymi takimi, jak Allegro czy Zalando okazały się być ratunkiem dla wielu marek.
W całym regionie udział sprzedaży online jest silnie zróżnicowany – od kilku procent w niektórych państwach do ponad 18% w Czechach. W Polsce udział sprzedaży online w 2020 roku szacowany jest na około 8% w porównaniu do 5,4% w 2019 roku. W minionym roku wskaźnik ten wzrastał w rekordowym tempie, lecz wciąż ponad 80% sprzedaży nadal pozostaje w innych kanałach.
Na osiągnięcie równowagi w powyższym zakresie wpływ ma kilka kwestii obserwowanych w sektorze handlowym, z których część nie została jeszcze rozwiązana. Przykład mogą stanowić podmioty handlowe obecne na rynku, których działalność opiera się na partnerstwie franczyzowym. Zdarza się, że franczyzobiorcy zarządzają kilkoma markami jednocześnie. Dość często nie posiadają oni jednak kontroli nad platformą e-commerce ani praw do niej, co ogranicza ich możliwości sprzedaży internetowej. Kolejnym czynnikiem są kwestie geograficzne, uniemożliwiające niektórym platformom sprzedaż na rynkach zagranicznych.
Dobrym sygnałem jest fakt, że pomimo pandemii, w 2020 roku na omawiane rynki weszło wiele luksusowych marek, w tym: Hugo Boss (Albania), Yves Saint Lauren, Dsquared, Chanel (Czechy) i Armani Beauty (Rumunia).
Pożądane produkty
Pandemia wpłynęła również na zmiany zachowań konsumenckich w CEE. Aby lepiej zrozumieć te zmiany, skorzystaliśmy z narzędzia Google Trends, aby przeanalizować, jakich towarów najczęściej szukano przez wyszukiwarkę Google w 6 krajach CEE: w Polsce, Czechach, Słowacji, Rumunii, Bułgarii i na Węgrzech. Jedną z kategorii, w których odnotowano znaczne zmiany jest sport. Narodowe kwarantanny oraz zamknięcie granic spowodowały, że wiele osób postawiło na uprawianie sportu w domu lub na łonie natury we własnej okolicy. To przełożyło się na wzrost zainteresowania rowerami oraz sprzętem kempingowym, które w większości państw CEE osiągnęło w pierwszej połowie 2020 roku rekordowy poziom.
(…)
Zainteresował Cię ten artykuł?
Pełna treść dostępna jest w wydaniu lutowym ’21 Credit Manager Magazine.
Autor artykułu:
Dyrektor Działu Doradztwa i Badań Rynku w Colliers. Ekspert z ponad 20-letnim doświadczeniem analitycznym na rynku nieruchomości komercyjnych. Jako dyrektor Działu Doradztwa i Badań Rynku w Colliers odpowiada m.in. za zarządzanie i koordynowanie prac 11-osobowego zespołu analityków, prowadzenie projektów dla klientów czy przygotowywanie raportów.