Analizy

Opóźnienia w płatnościach coraz większym problemem dla firm przemysłowych


Publikowane w ostatnich tygodniach dane o kondycji przemysłu nie napawają optymizmem. Choć produkcja przemysłowa wciąż rośnie, aktywność polskich firm gwałtownie hamuje. Przyczyny to oczywiście inflacja oraz wojna w Ukrainie, która ma swoje gospodarcze konsekwencje w wielu obszarach życia konsumentów. Bo przecież konsumenci są ostatecznymi klientami każdego producenta. A jak to wszystko odbija się na opóźnieniach w płatnościach bezpośrednich klientów firm produkcyjnych? Niestety nie jest dobrze …

Ostatnie wskazania PMI pokazują, że polski przemysł jest dziś w fazie wyraźnego spadku produkcji i zamówień. Jak wynika z badań prowadzonych przez S&P Global, przedsiębiorstwa produkcyjne drugi miesiąc z rzędu ograniczają liczbę zatrudnionych pracowników. Z drugiej strony koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych rosną w historycznie szybkim tempie. Przypomnijmy, że tzw. inflacja producencka, czyli wskaźnik poziomu cen ustanawiany przez producentów na kolejnych etapach produkcji, wyniósł w czerwcu 25,6%. To właśnie podwyższona inflacja, a także niepewny klimat geopolityczny związany z wojną w Ukrainie powoduje spadek popytu na rynkach w Polsce i w Europie. Niestety sytuacja w polskim przemyśle wygląda dość katastrofalnie, przynajmniej na poziomie wspomnianego wskaźnika PMI, który obrazuje poziom aktywności w sektorze. Lipcowe odczyty tego parametru spadły do poziomu 42,1 pkt z 44,4 pkt miesiąc wcześniej. Spadek był oczekiwany, ale nie aż tak głęboki. PMI powyżej 50 pkt oznacza ekspansję, a poniżej tego poziomu – recesję. 42,1 pkt to już bardzo wyraźny sygnał recesyjny i najgorszy od maja 2020 r. i pierwszej fali koronawirusa, której towarzyszyły lockdowny. Mało tego: 42,1 pkt w tym miesiącu to najgorsze dane na świecie – wszystkie pozostałe kraje objęte badaniem PMI wyglądają lepiej.

 

Wskaźnik PMI dla firm przemysłowych w Polsce w lipcu wyniósł 42,1 pkt – to najgorsze dane na świecie – wszystkie pozostałe kraje objęte badaniem PMI wyglądają lepiej

 

To co dzieje się w firmach produkcyjnych to oczywiście konsekwencja słabnącego popytu konsumenckiego, który zastał handel z wysokimi stanami magazynowymi o wielkim bumie sprzedażowym kilka kwartałów wstecz. Ostatnie wskazania Bieżącego Wskaźnika Ufności Konsumenckiej (BWUK), który syntetycznie opisuje obecne tendencje i oceny w konsumpcji indywidualnej, wprawdzie poprawiły się z -43,8 pkt do -41,7 pkt w lipcu, ale było to poniżej najniższych wartości po wybuchu pandemii.

 

Wskaźnik ufności konsumenckiej w lipcu wyniósł –41,7 pkt co stanowi wartość niższą niż w czasie pierwszej fali pandemii

 

Jak to wszystko odbija się teraz na opóźnieniach w płatnościach bezpośrednich klientów firm produkcyjnych?

Jedną ze składowych miesięcznego badania koniunktury GUS jest ocena tendencji właśnie w płatnościach od klientów firm produkcyjnych. Jak w każdym tego typu badaniu, firmy oceniają kierunek, nie mówimy tutaj o wartościach bezwzględnych. Pytanie ankietowe brzmi: „Jak zmieniają się opóźnienia płatności za produkty sprzedane?” powstały na tej bazie wskaźnik liczony jest jako różnica między udziałem respondentów, którzy wybierają wariant odpowiedzi „zmniejszają się” a udziałem firm wybierających wariant „zwiększają się”. W ostatniej lipcowej ankiecie zdecydowanie przeważał udział respondentów udzielających odpowiedzi „zwiększają się” (21,8%) nad odpowiedzią „zmniejszają się” (3,7%) co sugeruje znaczny wzrost opóźnień płatności. Poprzedni miesiąc pokazał odpowiednio 17,6% oraz 4,8% co dało saldo na poziomie 12,8 pkt. jeżeli przyjrzymy się średniej wieloletniej, a dostępne mamy dane od stycznia 2010 r., wzrost jest dwukrotny – średnia wynosi 8,9 pkt. Przyglądając się bliżej wykresowi w dłuższej perspektywie dostrzeżemy jeszcze jedna prawidłowość. Problemy z płatnościami nie zaczęły się kilka miesięcy temu, czy tez nie były efektem pandemii. To tendencja, która trwa już od początku 2018 roku.

 

 

A jak to wygląda w poszczególnych branżach produkcji przemysłowej?

Najbardziej cierpią producenci tzw. dóbr trwałego użytku (RTV, AGD, meble etc.). Sygnalizowane opóźnienia płatności są przeszło dziesięciokrotnie większe niż przeciętnie w ostatnich 12 latach (skok z 1,8 pkt do 18 pkt). Druga w kolejności jest branża energetyczna, która pokazuje ośmiokrotny wzrost w porównaniu do średniej wieloletniej, tj. z 6 pkt do 50 pkt).

W nadchodzących kwartałach każdy credit manager powinien wykazać ekstremalną czujność, najlepiej opierając swój osąd na wskaźnikach wysokiej częstotliwości, które bazują na sprawdzonych informacjach. Wspomniany parametr oceniający opóźnienia w płatnościach jest częścią składową PICM Risk Index ©, dlatego zachęcamy Państwa do włączenia tego indeksu do swoich modeli oceny punktowej kontrahentów.

A już 29 września zapraszamy na kolejna konferencję Credit Risk 2022, która odbędzie się w Krakowie w formie stacjonarnej. Będzie to okazja do wymiany doświadczeń i skonfrontowania swojej wiedzy z uczestnikami wydarzenia.

A jeżeli ktoś nie może przyjechać do Krakowa – zapraszamy na seminaria CREDIT CLUB PICM do Gdańska (21 października) i Warszawy (18 listopada) – również w formie stacjonarnej!

402 czytano

Write a comment...

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *